Choć fiory nie jadły nam z ręki, a trolle widzieliśmy jedynie na znakach drogowych to wyjazd do Norwegii był strzałem w dziesiątkę. Nie tylko spędziliśmy fantastyczny tydzień w doborowym towarzystwie. Poszerzyliśmy nasze horyzonty, a słowa: fiordy, riwiera nabrały nowego znaczenia.
To był kolejny "nie mój" wyjazd, a marzenie bliskiej mi osoby i, po raz kolejny ten nowy, dla mnie, kierunek urzekł mnie do tego stopnia, że chętnie wrócę na daleką północ.
I to jest właśnie magia podróżowania, urok odkrywania miejsc,o których nie śniło się nawet...filologom :) Skandynawio, z pewnością jeszcze się spotkamy!
Zobacz teraz